Styl życia

Gdy noc jest krótsza

03.03.2017

Zabrana godzina

Przeciwko jesiennej zmianie czasu, gdy śpimy o godzinę dłużej, niemal nikt się nie buntuje. Za to tę wiosenną, kiedy godziny snu jesteśmy pozbawiani, znosimy kiepsko. Aż 63 proc. dorosłych Europejczyków przez co najmniej trzy dni po przestawieniu zegarków skarży się na różne dolegliwości. Najczęściej występują problemy z zasypianiem, budzenie się w środku nocy, pojawiają się bóle głowy, uczucie silnego zmęczenia, problemy z koncentracją, zmniejszony apetyt, biegunki i zaparcia, a nawet podwyższone ciśnienie krwi. U 17 proc. osób te dolegliwości trwają dłużej niż tydzień. Natomiast u co 20. dorosłego są na tyle poważne, że potrzebna jest pomoc lekarska, polegająca najczęściej na podawaniu łagodnych środków nasennych albo melatoniny, hormonu ułatwiającego zasypianie. Zaś u 3 proc. dorosłych, najwrażliwszych na zmiany rytmu okołodobowego, przy zmianie czasu dochodzi do zaburzeń wydzielania hormonów.

Problem dla każdej sowy

 

Dla osób o ustabilizowanym rytmie dnia przesunięcie zegarka o 60 minut bywa prawdziwym szokiem. Nerwowo reagują zwłaszcza ludzie starsi, dzieci chodzące do przedszkola lub pierwszych klas podstawówki, ale też ?sowy?, czyli osoby, które lubią siedzieć długo w nocy, mają zaś problemy z wczesnym wstawaniem. Bardzo silnie odczuwają one odebranie im porannej godziny snu, a na sugestię: ?Po prostu połóż się wcześniej?, reagują wzruszeniem ramion. Przecież i tak nie uda im się usnąć!
Skowronki, czyli ci, którzy lubią kłaść się i wstawać wcześnie, tę zmianę czasu znoszą znacznie lepiej. O dziwo, dla nich bardziej dotkliwa jest zmiana zimowa, kiedy dostajemy w prezencie dodatkową godzinę.

Nagroda dla skowronków

 

Lecąc do Australii czy Meksyku, większość turystów bez mrugnięcia okiem znosi zmianę czasu nawet o 11 godzin. A to dlatego, że są przekonani, że warto się trochę pomęczyć, by zobaczyć kangury albo piramidy Majów. Przesuwając wskazówki zegarka o godzinę w ostatnią niedzielę marca, nie mamy przekonania, że jest to dla nas dobre.
? Pomyślmy o korzyściach, które płyną ze zmiany czasu na letni, a na pewno łatwiej zniesiemy tę zmianę ? radzi Ewa Dobosz, psycholog. ? Największym plusem są niewątpliwie długie słoneczne popołudnia. Dostajemy dodatkową godzinę na spacer, uprawianie sportu czy po prostu siedzenie w parku i czytanie książki. Nawet po wyjściu z pracy większość z nas zdąży nacieszyć się jeszcze światłem dziennym ? dodaje Ewa Dobosz. To bardzo ważne zwłaszcza teraz, wczesną wiosną. Przez całą zimę cierpieliśmy z powodu braku słońca, dopadał nas przez to kiepski nastrój. Organizm na przełomie marca i kwietnia ma największy niedobór witaminy D. Aby wyprodukować dzienną dawkę, wystarczy kwadrans na słońcu. Dzięki zmianie czasu mamy na to większą szansę.
? Ci, którzy mają dzieci, psa lub kanarka, docenią z pewnością fakt, że ciemność rano będzie o godzinę dłuższa ? mówi Dobosz. ? Dzieci budzą się o wschodzie słońca nawet wtedy, gdy zasłony w pokoju są zaciągnięte. Psy potrafią domagać się spaceru, a kanarki śpiewają najpiękniej, właśnie gdy wstaje dzień. A przecież my chcemy wtedy jeszcze spać.

Zmiana bez szoku

 

Eksperci, zajmujący się zagadnieniem zmiany czasu, radzą, by nie przestawiać zegara biologicznego z dnia na dzień. ?Warto rozpocząć przygotowania już dwa tygodnie przed zmianą czasu ? pisze Yann Bordet, specjalista od bezsenności. ? Pierwszego dnia kładziemy się 10 min wcześniej niż normalnie i wstajemy 10 min przed zwykłą porą. Utrzymajmy ten rytm przez trzy ? cztery dni, po czym przesuńmy wskazówkę budzika o kolejne 10-15 min. Tym sposobem w ostatnią sobotę marca osiągniemy całą godzinę ,,przyspieszenia?, bez dezorientowania organizmu. Jeśli nie uda się wprowadzić w życie tego planu, to pozostaje nam tylko położyć się spać w tę krytyczną sobotę o 30-40 min wcześniej. W niedzielę rano zaś trochę poleniuchować w łóżku.
?Nawet jeśli na dworze jest zimno, warto uchylić okno, kiedy wstajemy ? radzi Bordet. ? Głęboko oddychając chłodnym, świeżym powietrzem, dotleniamy organizm i dajemy mu czytelny sygnał, że zaczął się dzień. Osobom szczególnie opornym zalecam włączanie światła 10-15 min przed podniesieniem się z łóżka, by dać mózgowi sygnał, że pora wstawać.?

Źródło: Samo Zdrowie