Bez odpowiedniego ubezpieczenia, rezygnując z wyjazdu 20 dni przed terminem, stracimy 60 % wpłaconej kwoty, a w dniu wyjazdu ? aż 90 %. Atak wyrostka robaczkowego lub złamanie ręki na dzień przed podróżą, może więc skutkować nie tylko zmarnowanym urlopem, ale także utratą znacznej sumy pieniędzy. Jeśli do wyjazdu pozostaje ponad 30 dni ? mamy 5 dni na decyzję i zakup polisy, jeśli kupujemy wycieczkę z terminem wyjazdu za 14 dni, możemy ją kupić tylko tego samego dnia. Ubezpieczeniem kosztu rezygnacji nie można objąć imprezy typu last minute.
Jak działa ubezpieczenie rezygnacji z wyjazdu?
Warto wiedzieć w jakich okolicznościach możemy skorzystać z ubezpieczenia. Na pewno nie dostaniemy zwrotu wpłaconych pieniędzy, jeśli się po prostu rozmyślimy. Znalezienie korzystniejszej oferty, brak zgody na urlop w miejscu pracy ? również nie są wystarczającymi argumentami. Jest nim oczywiście nagła choroba. Mamy wówczas dwa dni aby fakt ten zgłosić do biura lub ubezpieczyciela. Pamiętali o tym Państwo Dąbrowscy, którzy wraz z dwójką dzieci planowali tygodniowy urlop w Tunezji. Trzy dni przed wyjazdem u starszego dziecka pojawiły się objawy ospy, a po kolejnych 2 dniach u dziecka młodszego. Wyjazd okazał się niemożliwy. Państwo Dąbrowscy zgłosili rezygnację. Dzięki swej decyzji o wykupieniu za 112 zł ubezpieczenia kosztów rezygnacji, odzyskali całą kwotę 4700 zł, którą zapłacili za wczasy.
Zwrot wpłaconych pieniędzy będzie możliwy tylko wtedy, gdy wykażemy się odpowiednimi dokumentami ? zaświadczeniem od lekarza, zwolnieniem lekarskim, wypisem ze szpitala lub chociaż zrealizowanymi receptami. Nie otrzymamy wypłaty odszkodowania, jeśli na daną przypadłość cierpimy od dawna (czyli jest to choroba przewlekła) i akurat przed wyjazdem poczujemy się gorzej. Ubezpieczyciele nie biorą odpowiedzialności za wady wrodzone, depresje, zaburzenia nerwowe lub psychiczne. Nie uznają także rezygnacji z powodu wypadku, w trakcie którego byliśmy pod wpływem alkoholu.