Gdy boli nas brzuch, idziemy do lekarza, który zleca szereg badań. Po obejrzeniu wyników stawia diagnozę i proponuje odpowiednią kurację - czy to w postaci leków, czy zabiegu albo operacji. Zwykle po kilku tygodniach leczenia dochodzimy do zdrowia.
Z problemami dotyczącymi najbardziej intymnej sfery życia jest inaczej. Specjaliści podkreślają, że wiele osób zbyt długo zwleka z wizytą u specjalisty. Główny powód: wstyd. W przypadku mężczyzn jest on zazwyczaj większy. Potencja jest bowiem postrzegana w społeczeństwie jako synonim męskości. Jakiekolwiek odchylenia od normy powodują, że panowie czują się nie dość wartościowi, "wybrakowani". Nie chcą "zdemaskowania", nie idą więc do lekarza.
Psycholodzy przekonują, że zdrowie seksualne jest integralną częścią zdrowia człowieka i ma wpływ na wszystkie sfery życia. W tym na ogólną kondycję fizyczną, zdrowie psychiczne oraz relacje społeczne. Seks aktywizuje układ krążenia, mięśniowy, oddechowy i wzmacnia układ odpornościowy. Powoduje pozytywne zmiany w mózgu. Jest jednym z najsilniejszych mechanizmów więziotwórczych - podkreśla Bianca-Beata Kotoro, psycholog, psychoterapeuta i terapeuta seksuologiczny z Instytutu Psychologiczno-Psychoseksualno-Szkoleniowego "Beata Vita" w Warszawie.
Do najczęstszych problemów związanych z życiem seksualnym Polaków należą: zmniejszenie potrzeb seksualnych, rzadkie osiągnięcie satysfakcji seksualnej, problemy z erekcją, niechęć do zbliżeń, bolesne współżycie u kobiet czy nieumiejętność rozmowy o swoich potrzebach i pragnieniach - wymienia Bianca-Beata Kotoro. Jak podkreśla, przyczyn takich kłopotów może być kilka. Główne to stres, stany lękowe, niska samoocena, rygoryzm wychowawczy, choroby, problemy finansowe, brak podstawowej wiedzy z zakresu fizjologii i seksuologii człowieka - opowiada.
Specjaliści podkreślają, że z powodu zaburzeń seksualnych cierpią coraz młodsze osoby. Na przykład zaburzenia erekcji zdarzają się również u młodych, dwudziestokilkuletnich mężczyzn. Dziś w Polsce na zaburzenia erekcji cierpi nawet 2,6 mln panów. "Winowajcą" jest przede wszystkim stres. To zabójca popędu płciowego. Może być związany np. z krytycznym wydarzeniem życiowym, które wymaga szczególnego wysiłku, aby dostosować się do nowej rzeczywistości. Takie przypadki jak śmierć osoby bliskiej, rozwód, separacja, choroba, utrata pracy, zmiana pracy, pracoholizm, problemy w pracy, bycie ofiarą gwałtu, są silnie stresujące. Stres, jaki wywołują u człowieka, istotnie wpływa na jego relacje z partnerem, często pogarszając je. Bardzo szybko odbija się to na sferze seksualnej - podkreśla Bianca-Beata Kotoro.
Stres wynika też z obecnego stylu życia. Zadajmy sobie pytanie, ile razy nie mieliśmy ochotny na zbliżenie po wyczerpującym dniu spędzonym w stresującej pracy? Stres wpływa zarówno na seksualność kobiet, jak i mężczyzn. Doprowadza nie tylko do oziębłości seksualnej czy zaburzeń erekcji u mężczyzn, ale także do problemów związanych z płodnością. Tak samo na nasze życie intymne wpływają nerwy czy depresja - dodaje.
Na jakość życia seksualnego wpływają też różne schorzenia. Każda choroba osłabia nasz organizm, a do zbliżeń intymnych potrzebujemy dużo energii życiowej i dobrej kondycji - mówi psycholog. U osób mających jakąś chorobę mogą wystąpić przeszkody fizjologiczne - dodaje. Na przykład u chorych na cukrzycę pań najczęściej występują problemy z nawilżaniem pochwy, co utrudnia współżycie seksualne, a także może się wiązać z bolesnością (dyspareunia). ? Zaś w przypadku mężczyzn w przebiegu cukrzycy mogą pojawiać się zaburzenia wytrysku, spadek libido czy upośledzenie czucia członka - zaznacza Bianca-Beata Kotoro.
W odczuwaniu radości ze współżycia może również przeszkadzać... wiek. Panie po menopauzie cierpią często z powodu zahamowania popędu seksualnego, trudności w osiągnięciu orgazmu i bólu związanego ze stosunkiem. Przyczyną takich problemów jest m.in. spadek poziomu hormonów - estrogenów i androgenów, choroby przewlekłe oraz schorzenia urologiczne, ginekologiczne czy neurologiczne.
U mężczyzn po pięćdziesiątce również spada poziom hormonów - szczególnie testosteronu, który ma ogromny wpływ na męskie ciało. Jest produkowany w jądrach oraz w gruczołach nadnerczy. Ma wpływ nie tylko na zdrowie seksualne (erekcja), ale również inne czynności metaboliczne, np. produkcję krwinek w szpiku kostnym, tworzenie kośćca, metabolizm węglowodanów, właściwe funkcjonowanie wątroby oraz wzrost gruczołu prostaty. Niedobór powoduje zaburzenia somatyczne i psychiczne, a dodatkowo organizm obciążają różne schorzenia, np. cukrzyca, nadciśnienie czy depresja.
Źródło: Rzeczpospolita